Siedzi w klateczce więziona ptaszyna,
że była wolną, sobie przypomina;
a choć jej ptasznik daje dość żywności,
jednak przez szczeble wzdycha do wolności.
Więźniowie nasi niebawem dowiedzieli się o wyroku, jaki wreszcie na nich zapadł. Przed wyjazdem na »pokutę« do poszczególnych fortec pruskich nie omieszkali księciu namiestnikowi jednak posłać piśmiennego podziękowania za to, że książę wyrok królewski złagodził i że nie zostali zamkniętymi do zwykłego z rzeczywistymi złoczyńcami więzienia. Pismo to także znajduje się w aktach berlińskich — oprócz Marcinkowskiego podpisali je studenci: Erazm Stablewski, W. Salkowski i Loga, który później jako kapłan i kapelan obozowy zginie w bitwie pod Szawlami.
Kilku zasądzonych zgłosiło się o urlopy, aby mogli w domu odpocząć lub załatwić sprawy pilniejsze. O taki wypoczynek na wolnej stopie wniósł także Karol Marcinkowski. Odmówiono mu tego uwzględnienia.
Na koszt państwa każdemu ze zasądzonych »przestępców« wypłacono blizko 60 koron, bo tyle wraz ze strawnem wynosić miała dziesięciodniowa ich podróż z Berlina do — Gdańska.