Strona:Helena Mniszek - Pluton i Persefona.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

PLUTON (y).
Mów, czego żądasz!... A mów prędko!
MEDUZA.
Ząb i oko Grajom skradł Perseusz, Panie, bohater ziemski.
PLUTON.
Wiem, syn Zeusa i Danae, to rycerski młodzian.
MEDUZA (wyjąc).
Odda Grajom stratę ich, gdy siedzibę moją wskażą. One zrobią to, o Panie! Więc o łaskę błagam ciebie, daj mi nieśmiertelność! Ja jedna z sióstr moich śmiertelna jestem tylko, mnie oręż zabije i strzała ugodzi! O, władyko piekieł, zdejm ze mnie to piętno!
PLUTON (stanowczo).
Taka jest wola bogów, byś śmiertelną była.
MEDUZA.
W twojej mocy, duchowładco, zmienić te wyroki, okrutną sprostować omyłkę. Dlaczego ja jedna z cór Forkosa ziemską posiadam właściwość i takam skrzywdzona? Zaklinam cię, Panie!...
HEFAJSTOS (żartobliwie).
Na swoją urodę! Hehehe!...

(Meduza rzuca się do Hefajstosa rozwścieczona. On zatrzymuje ją wzniesioną ręką i śmieje się żartobliwie).