Strona:Helena Mniszek - Pluton i Persefona.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

PLUTON.
Cóż tam znowu?

(Wchodzą trzy siostry Gorgony. Na przedzie Meduza, za nią Steine i Eurjala. Potworne są, ogromne, twarze i całe ciało mają pokryte łuską smoczą. Nogi od kolan i ręce od łokci żelazne, zakończone kolcami. Z ust olbrzymich wysunięte kły białe; oczy maleńkie, ledwo widoczne, okrutne w wyrazie. Na głowie wijące się kłębiska wężów, nad czołem dwa sinozielone skrzydełka, u nóg także rodzaj płetew, czy skrzydeł nietoperza).

GORGONY (razem, wyjącym głosem).
Sprawiedliwości, Piekłowładco!!
HEFAJSTOS.
Straszydła włażą za straszydłami. He! he! he!
PLUTON.
Z czem przychodzicie?
MEDUZA.
Krzywdzisz, władyko, nasze stare piastunki Graje, które...
HEFAJSTOS.
Które nigdy młodemi nie były. He! he!...
MEDUZA.
Które są niewinne. Przyszły ze skargą do ciebie, możnowładco, a tyś je oddał Radamantosowi.