Strona:Helena Mniszek - Pluton i Persefona.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

MINOS.
Sprawiedliwość winna być dla wszystkich. Że jest rodakiem, to wzgląd nie dla mnie. Wina jego wielka, od krwawej zbrodni gorsza. Osądziwszy, oddałem go w ręce Radamantosa.
HEFAJSTOS.
Dziw, że to mężczyzna!
RADAMANTOS.
Dlatego sroższą dostał karę, niewiast złych więcej jest, są gorsze.
PLUTON.
A drugi zbrodniarz?
MINOS.
Człowiek bez sumienia, bogactwo i zmysły były dla niego życia zasadą. Ograbiał z pieniędzy ludzi, nawet żebraków. Wielbił i cenił złoto i użycie. Cnotę poniewierał, porywom krwi wartkiej swobodę dawał pełną; ciężko skrzywdził niewiast kilka, na cześć ich nastawał, szyderstwem wysmagał.
HEFAJSTOS (zabawnie).
Zgaduję karę jego!
RADAMANTOS.
Nie zgadniesz, Zbrojokujco.
HEFAJSTOS (wesoło).
Więc słuchaj: na stosie złota siedzi i złotem karmiony, którego schrustać, ani połknąć nie może, a jeść mu się chce, żarłby ciągle i jeść