Strona:Helena Mniszek - Pluton i Persefona.djvu/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nic...” podnosi ręce do skroni i z żywiołowym wybuchem szału rzuca się na Plutona, pada mu na piersi).
Ja chcę Ciebie!!...

(Pluton gwałtownie chwyta ją w ramiona z dzikim okrzykiem, rozpromieniony, uniesiony zapałem i jej wybuchem. Pada na nich łuna purpurowa. On w pochyloną przed sobą twarz Persefony patrzy z uczuciem, chłonie ją wzrokiem).

PLUTON (z wybuchem).
Ty szczerości i prostoto, uwielbiana moja ty!... Nie zawiodłem się na tobie, taką tylko chciałem mieć... Kochasz?... Pragniesz?... O jedyna!...
PERSEFONA (z mocą).
Kocham ciebie, ducha twego, twoją siłę... władzę... moc... Chcę być duszą duszy twojej, chcę być twoją niewolnicą... byleś jeno kochał mnie, byleś we mnie znalazł wszystko czegoś szukał, co chcesz mieć!
PLUTON (z okrzykiem szału).
Kori moja!... Biała moja ty!...

(po chwili, ciszej).

Czy pamiętasz?... Szaleć... szaleć... szaleć...
PERSEFONA (gorąco).
Tylko z tobą!!...
(Pluton gwałtownie porywa jej usta i w tym pocałunku zastygli stoją w smudze pur-