Strona:Helena Mniszek - Królowa Gizella T.2.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

grzech przed tobą truchleje i stopy twoje całuje... Jesteś kochana nietylko jako królowa... wiem... wzbudziłaś miłość wielką... w sercu mężczyzny potężnego duchem...Przez tę miłość dokonał się cud... Nie pytam... nie mam tu prawa, nie ostrzegam ciebie, dziecko... bo wierzę w czystość twoją, bo wierzyłam zawsze. Ale ty jesteś za kryształowa w stosunku do podłości ludzkiej... Obecnie chodzi mi tylko o wychowankę twoją, Karolinę... Stojący nad grobem mają jasnowidzenia... Wzięłaś ją na wychowanie, powodowana litością dla niej i tęsknotą do dzieci, które ci zabrałam...
— Nie wspominajmy o tem, mamo...
— Ona jest niezaprzeczenie Wittelsgethówna... a choć podobna do swojej matki, włosy ma wasze, twoje i twoich sióstr... Jest sprytna bardzo... ona ci zgotuje nieszczęście, Gizello...
— Co mówisz, mamo!
— Tak, dziecko, tak... Karolina z czasem zechce uchodzić za twoją córkę rodzoną...
— Mamo, — krzyknęła cesarzowa. — Cóż za przypuszczenie!
— Tak!... Wyrzeknie się swego prawego urodzenia z księcia i tancerki a będzie wolała uchodzić za... nieprawą córkę twoją i...
— Na Boga! cóż za myśl potworną pielęgnujesz!
— A jednak ja to widzę. Ona zechce być córką Wittelsgetha... i twoją...
Gizella zbladła silnie, głos jej zadrgał ze wzburzenia.
— Odgaduję! To okropne, okropne, taka ohyda nie wylęgnie się w duszy tej małej. Byłoby to straszne!
— Dopomogą jej źli ludzie i... jej spryt wrodzony i... oszczerstwa rzucane na ciebie i... miłość twoja siostrzana dla Luisela... a jego inna i stała dla ciebie i... jego portrety w twoich komnatach i to... że go odwiedzasz na wyspie... Ja to widzę, dziecko, przeczuwam to w przyszłości...
Gizella nie mogła się uspokoić, miała w sobie gorycz i ból rozsadzający jej czaszkę. Słowa księżny przypominały jej słowa Luisela, wypowiedziane już wtedy, gdy brała na wychowanie osieroconą Karolinę. Niepokój ją dręczył i budził w niej przykre wątpliwości, ale stan księżny i jej ostatnie dni życia były tak absorbujące, że nie pozwalały o niczem innem głębiej rozmyślać.
Pewnego wieczoru, gdy Gizella chwilowo odpoczywała po trudach pielęgnowania chorej, dama dworu zakomunikowała jej, że księżna wzywa ją do siebie. Gizella poszła szybko przez pokoje, oddzielające jej apartamenty od za-