Strona:Helena Mniszek - Królowa Gizella T.1.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W pawilonie, zbudowanym na przystani, rodzina cesarska powitała księżniczkę arwijską ze wszystkiemi honorami, niezwykle uprzejmie. Młodszy brat Ottokara, dwudziestoletni książę Ksywian, następca tronu, słynący ze swej zadziwiającej piękności, zapatrzył się w Gizellę z takim wyrazem zachwytu, jakgdyby na widok jej postaci oniemiał z wrażenia. Zbliżył się do niej jak do bóstwa, nieśmiało podniósł na nią oczy olśnione zachwyceniem i, gdy podała mu rękę, ukląkł nagle przed nią, przylgnął ustami do jej dłoni i — zbyt długo, zbyt wymownie pozostawał na klęczkach.
Gizella spłonęła rumieńcem i spuściła oczy.
Po chwili cesarz z narzeczoną, wedle zwyczaju i wymagań etykiety, przeszli przed frontem kompanji honorowej, prezentującej przed nimi broń. Książę Ksywian, wszyscy książęta krwi i cały dwór idański patrzyli na księżniczkę arwijską w oczarowaniu.
Pojazdy dworskie zajechały.


Oszołomiona wypadkami niezwykłego i ważnego dnia w jej życiu, Gizella spoczęła po raz pierwszy w starożytnym zamku Ururgów. Kiedy wjeżdżała w wielką zamkową bramę, wydało jej się na chwilę, że zapada się za nią jakiś mur ciężki, nieprzebyty, odcinając wyraźnie jedną połowę jej istnienia od reszty, która jest jeszcze tajemnicą. Wrażenie to rozwiały szybko słowa Ottokara, przepojone szczęściem i serdeczną radością. Lecz teraz, gdy znalazła się sama jedna w sypialni, mimowoli doznała takich uczuć, jakgdyby otoczyły ją znienacka głębokie ściany pieczary na dnie poplątanego labiryntu. Te ciężkie mury, osiadłe tu od wieków, są pełne ech zagadkowych, przemawiają wszystkimi głosami długich lat minionych. Straszą. Hrabina Marta wspomniała przed chwilą, że w sypialni tej spędzały noce przedślubne wszystkie cesarzowe sustjańskie... Czy były one tak bardzo, tak bardzo szczęśliwe, jak ja? — pomyślała Gizella, przymykając oczy... Ach, Ottokar jest wszystkiem na świecie i sama myśl o nim daje niewysłowione szczęście!
Zaczęły ją kołysać do snu złote rojenia o ukochanym i cisza, panująca w sypialni. Purpurowy lekki brzask od nocnej lampy osiadał na ścianach, jak mgła subtelna, róże szkarłatne pachniały silnie, odurzająco, szepcąc usypiającej księżniczce najsłodsze obietnice. Mnóstwo róż od Nie-