Strona:Helena Mniszek - Królowa Gizella T.1.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zaś zwykłą, małą dziewczynką, przeistoczoną nagłe w zaczarowaną królewnę. Profesor rozszerzył oczy zaciekawione i poruszał ze zdziwienia głową, szepcąc co chwila:
— Czy to możliwe?... Czy to możliwe?...
Gdy skończyła, machnął ręką pobłażliwie i rzekł z uśmiechem:
— At! zażartowałaś sobie, księżniczko, ze mnie... Taka barwna bajeczka, i ciekawa. Jak zwykle umiesz fantazjować.
Gizella spojrzała z wymownym żalem, spoważniała i zasępiła się. Więc jej serdeczne wspomnienie i wyznanie najtajniejszych może uczuć wygląda tylko na bajkę, na zmyśloną dowolnie opowieść?...
— Może już czytajmy — szepnęła bezdźwięcznie.
Słowa te i zmieniony wyraz jej twarzyczki sprawiły, że profesor odgadł ją i wzruszył się do głębi. Ujął czule jej rękę i rzekł, patrząc w jej oczy ze szczerą otwartością:
— Nie, księżniczko, już dziś zaniechajmy lektury. Naprawdę, tak będzie lepiej.
Gizellę oblał radosny rumieniec.
— Ach, jaki profesor dobry, jedyny! — zawołała, klasnąwszy w ręce. — Będę dziś sama, sama, pojadę zaraz konno, będę prosiła... nie nie!... nie powiem nic więcej profesorowi!
Pożegnała starego uczonego przyjaciela i wybiegła z pokoju lekka i żwawa, jak motyl.
W kilka chwil potem profesor Homwerin, wychodząc ze swego gabinetu, spotkał hrabinę Martę, wpływową damę dworu i opiekunkę Gdzelli. Była niezwykle podnieconą, na twarzy miała wypieki, oczy jej błyszczały niespokojnie. Dowiedziawszy się, że Gizella skończyła lekcję tak wcześnie i zamierza zaraz wyjechać konno, hrabina zawołała:
— Coś strasznego co się dzieje! Czy profesor wie, że księżniczka Gizella, to dziecko jeszcze, była obecną na dworskiem śniadaniu w obecności wszystkich i — cesarza?
— Owszem, słyszałem o tem. Więc to fakt?
— Ależ tak!... na miłość Boską, co sądzisz o tem, profesorze?
— Hm... spotkanie księżniczki z cesarzem było przypadkowe. Ale wywarło na niej takie wrażenie, że nie śmiem nawet wątpić, czy nie obudziło w naszej małej Zili... serca kobiety.
— A właśnie, o to chodzi!
— A cesarz Ottokar oświadczył się już o rękę księżniczki Cecylji?
Hrabina Marta rozłożyła bezradnie ręce.