Strona:Helena Mniszek - Królowa Gizella T.1.djvu/148

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Gizella dokończyła listu pobieżnie już i wzburzona powstała z miejsca. Targał nią, gniew i niepokój.
Gdy wróciła do pałacu, była tak zmieniona podczas śniadania, że nie uszło to uwagi cesarza. Powtórzyła mu otrzymaną z Nomechji wiadomość. Cesarz odetchnął.
— Ach, tak — rzekł — pomysł w istocie niepoczytalny. Ale wzruszenie twoje, Gizello, wziąłem za coś zgoła osobistego.
— Wszaik kwestja przyszłości i szczęścia Jana Luisela jest mi bardzo bliska i o tem właśnie mówimy.
— Sądziłem, że dotyczy to twojej wyłącznie osoby i twego powodzenia na... ostatnim balu dworskim.
Gizela zapłonęła.
— Domyślam się, do czego zmierzasz, Ottokarze. Zapewniam cię, że tam, gdzie godność swoją potrafię sama ocalić, tam nie zwracam się o pomoc nawet do ciebie. Brzydzę się wszelkiem zausznictwem, a zwłaszcza pogardzam ludźmi, którym fałszywe doniesienia sprawiają przyjemność.
— Jednakże świadek naoczny tej... romantycznej sceny nie należy do tego rodzaju ludzi — sarknął cesarz.
— Lecz przejaskrawił fakty. Nie staję w obronie własnej lub hrabiego Prado, ale proszę cię, Ottokarze, nie pieczętuj sprawy demonstracyjnie, bo ją wydobędziesz na widok i poruszysz opinję publiczną, co zgoła nie jest pożądanem.
— W sprawie tej mam własne zdanie, a jak postąpię, również do mnie należy — odrzekł cesarz sucho.
— Jak chcesz.
Oboje umilkli i rozstali się podrażnieni. Gizella odeszła do swoich pokojów. Zaczęła pisać do Luisela, gdy w tem zapukano do drzwi. Weszła hrabina Dalney.
— Inara! — krzyknęła Gizella, zrywając się na widok przyjaciółki.
Uścisnęły się serdecznie.
— Inaro! nie całuj mnie w rękę, gdy jesteśmy same. Nietylko cesarzową chcę być dla ciebie, lecz... Gizellą.
— Jesteś królową naszą, pani! Przywożę ci złoty róg obfitości, pełen słonecznej wiary w ciebie, pełen umiłowania ciebie, pełen nadziei, że serce twoje jest nam oddane i że polegać na niem możemy.
Oczy Gizelli zapłonęły, rum eńcem zakwitła jej twarz jasna.
— Wierzyć powinniście, ale na czyny, o jakich marzę, niestać mnie jeszcze. Walczę! Ty dobrze wiesz, Inaro, z jaką