Przejdź do zawartości

Strona:Helena Mniszek - Gehenna T. 2.djvu/166

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Mam jeszcze drugie pragnienie, równie silne jak było pierwsze.
— Jakie?...
— Aby ślub nasz odbył się jaknajprędzej.
Andzia miała wrażenie, że to wszystko sen. Jej ślub z Horskim?... Ona żoną Horskiego?...
Stało się!...
— A pani, panno Anno? Po co ociągać. Prawda?... przyspieszymy.
— Dobrze. Jak pan chce.
— Ja?... Ach, no, ja uważam, że my już poślubieni sobie jesteśmy. Własna zgoda i własne słowa są ważniejsze, niż wszelkie narzucone formuły. Wpiszą nas w księgę u mera i odrazu mogę zabrać panią, jako żonę do Buckingham palace, osierocając pannę Ewelinę.
Anna drgnęła i chciała cofnąć rękę.
On nie puścił. Zaśmiał się szczerze.
— Cóż za oburzenie w oczach! Nie zrobię tego, nie. Ludożercą nie jestem.
— Wiem niestety, że muszę stanąć przed jakimś ołtarzem i co gorzej — księdzem. Jest to smutne, ale prawdziwe. Chciałbym tylko te ceremonje skrócić do minimum, i odbyć je prędko, bez zwłoki.
Burza na morzu wzmagała się. Bałwany olbrzymich rozmiarów, spiętrzone pędziły na skałę jak stada rozhukanych bawołów z najeżonemi grzywami.
Chmury rosły, kilka kropel deszczu spadło na rozchwiane rośliny dokoła.
... Stało się, stało się... — powtarzała Andzia w myślach, swych tak samo rozchwianych. Ale nie czuła lęku, całą jej istotę przenikał dziwny dreszcz i zdziwienie, że się to już stało, tak prędko...
— Niezwykła chwila, co? — mówił Oskar.
Burza na morzu, my na zrębie skały, w dodatku w takiej sytuacji, kiedy podobno ludzie tracą przytomność. Myśmy ją zachowali coprawda. Może instynkt nas ostrzega? Lecz nie ufajmy sobie zbytnio, burza podnieca.
Andzia wstała. On również, trzymał ją silnie za rękę. Oddała mu palto.
— Czy pan wie, że my się znamy dopiero od trzech miesięcy?...
— A tak. Poco dłużej? Rozwałkowana znajomość, długie narzeczeństwo, to wielka masa ciepłej wody, w której tonie prawdziwa rozkosz. Im krótsza data poznania się dwojga ludzi z sobą, im mniej przyzwyczajenia do siebie, tem rozkoszniejsza pieszczota i szał.
Andzia uczuła zawrót głowy.