Strona:Helena Mniszek-Powojenni tom 1.pdf/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— War, daj spokój — mitygował przyjaciela Kmietowicz. — Onegdaj wypiliśmy trzy butelki, wczoraj dwie, stanowczo za dużo. On ma rację...
— Ma rację?... a no, to zobaczymy, kto ma rację, ja, czy sam Pawik — cedził War przez zęby. — Powiedz mi, Pawciu, ale mów prawdę, bo w pysk!... Cobyś wolał, czy żebym zginął po pańsku, bodaj zalany szampanem, czy żebym biedę klepał jak każdy obdarty przez bolszewików safanduła? Co? No, mówże, a prędko!...
— Co mam mówić, kiedy jaśnie pan taki...
— Jaki?... — nasrożył się Edward.
— Prędki... Ja tobym wolał zupełnie coś trzeciego.
— Trzeciego? a to ciekawe... Mów...
— Żeby jaśnie pan był taki sam, jak przed wojną. Wtedy jaśnie pan głową rządził jak się patrzy... po pańsku... A teraz?...
Faworyt machnął ręką ze zniechęceniem. Edward zatoczył się ze śmiechu na krześle.
— Ha, ha, ha! On jest paradny ten kochany Pawcio!... Słyszałeś Lolek?... Byłem mądry, rządziłem głową po pańsku. Czemużeś ośle nie dodał, że miałem wtedy wielkie majątki... których teraz nie mam... Ha, ha, ha!... Nie!... Pawcio jest rozbrajający!...
Nagle przestał się śmiać i mówił ze sztuczną powagą:
— Och, zmieniłem się, mówisz... no, to nic dziwnego choćbym się nawet zmienił... Cały świat jest inny, niż był przed wojną. Państwa się pozmieniały, monarsze korony pozlatywały, ludzie są inni, inne prawa, inna etyka, inne kobiety... Chociaż ktoś tam powiedział, że kobiety zawsze takie same, ale zełgał, teraz są inne!... a on chce żebym ja był taki sam? Zwarjował Pawcio, jak Boga kocham!... Widzisz, kochanie, i ty jesteś nawet inny niż byłeś, bo dawniej ja tobie nauki dawałem, a teraz ty mnie... Co?... Jak ci się to podoba?... Świat się do góry nogami wywrócił, uważasz, więc i ludzie na nim fiknęli kozła zdrowego i ci, co byli niżej, stanęli teraz na głowach tym, co byli wyżej. Zrobiła się wieża Babel!... Zmieszali się ludziska jak groch w kotle. Wszystko się