Strona:Hamlet krolewicz dunski.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   74   —
KRÓL (wznosi oczy do nieba)
HAMLET

Co widzę modli się?.... wſtrzymay się zaboycze żelazo! on się iedna z Bogiem, teraz nie czas. On mego oyca wśród grzechów zamordował, a iak-m go z pokutą i żalem na tam ten świat wyſłał? nie, to byłoby zbawieniem nie zemſtą dla niego. W ten czas kiedy obarczon zbrodniami, wylany na rozpuſtę, w piiańſtwie nurzać się będzie, w ten czas bądź ſprawną o zemſto! (odchodzi)

KRÓL (wſtaie)

Słowa moie ulatuią myśli ciężkie iak ołow pozoſtaią, a ſłowa bez myśli nigdy do nieba nie dochodzą. (odchodzi)


KONIEC AKTU TRZECIEGO.