Przejdź do zawartości

Strona:Hamlet krolewicz dunski.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   52   —

céy iak tobie zawierzał. Proſzę cię pozyſkay zaufanie iego, a ieżeli naſzym zamiarom dogodziſz, więc możeſz bydź pewnym: że cię czeka nadgroda wdzięczności Królewſkiéy nayprzyzwoitſza.

GILDENSTERN.

Waſza Król. Mość moglibyście przez naywyżſzą władzę ſwoię tam rozkazać, gdzie wam ſię prosic podobało... Sam móy obówiązek wymaga tego, abym ſię i bez nadgrody nawet względom moiego Króla i moiéy Królowy wſzyſtkiemi ſiłami ſtaranności poświecił.

KROLOWA.

Dziękuię ci zacny Gildenſternie i proſzę, abyś moiego do siebie niepodobnego ſyna za raz bez zwłóki odwiedził.

GILDENSTERN.

Nazwałbym się ſzczęśliwym gdyby moia obecność była przyiemną, i ſkuteczną dla niego!

OLDENHOLM.

Otóż i ón nadchodzi — niechże mi będzie wolno iak naypokorniey upraſząć W. Krol. M. abyście się z tąd oddalić, i mnie ſam na ſam z nim zoſtawić raczyli. Zacny Gildenſternie pozwól niech ia pierwéy do twoiéy z nim rozmowy, mały wſtęp zrobię.(Król, Królowa,) Gildenſtern odchodzą.)

SCE-