Przejdź do zawartości

Strona:Hamlet krolewicz dunski.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   25   —

wraz z iey świątnicą. Może ón cię teraz ſzczerze kocha, z nayczyſtſzem przywiązaniem nie zepſutego potąd ſerca; ale pomniy, co, za przeſtwóc między tobą a koroną, która go czeka, pomniy, ze przy wysokości iego doſtoieńſtwa, wodze iego ſkłonności od iego urodzenia zawiſly, ón nie może sam dla ſiebie iak poſpolici ludzie obierać: ſpokoynośc i uſzczęśiiwienie pańſtwa wſpiera ſię na iego wyborze, dla tego musi się do głosu i życzeń ciała, którego ieſt głowa, zupełnie ſtóſować. Więc kiedy ci mówi, że cię kocha, powinnaś mu przez roſtropność ſamą tak daleko wierzvć, iak daleko ón w ſtoſunku fwego urodzenia, i przyſzłey godności wyrazy ſwoie uſkutecznić, a to ieſt nie więcéy, iak tylko do czego ón zezwolenie oyca pozyſkać może. Rozważ więc dobrze, iaki ſzczérb honorowi twemu zadać możeſz, ieśli na iego porywaiące pienia, twoiego zbyt łatwo wierne go nadchylisz ucha, ſtrzeż ſię Ofelio! ſtrzeż się moia naydrożſza sioſtro! zapobież zawczasu ſkłonności, która w prawdzie niewinne ma pierwiaſtki, ale niebeſpieczne za ſobą na dal ſkutki wlecze; nie day się unosić byſtremu potokowi podchlebnych życzeń. Bądź przeto przezorną; w tem razie boiaźń naylepſzem ieſt beſpieczeńſtwem, młodość ukrywa ſama w ſobie nieprzyiaeiela, lubo żadnego zewnątrz nie widzi.

OFF-