Strona:Hamlet krolewicz dunski.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   129   —

świecie radzić wam musiało, ſprawcę do kary pociągnąć śmierci.

KROL,

Z dwóch ſzczególnych przyczyn, które mo że w oczach twoich nie tyle, ile w moich bę dą miały wagi, zaniechałem to przedsięwzię cie. Krolowa, matka iego, żyie tak mówiąc, w iego ſpoyrzeniach, a ia, niech to cnotą, lub słabością kto nazwie, kocham ią tak uprzeymie, że iey życzeniom nic odmówić niezdołam. Drugim powodem, powſzechna przychylność ludu do Hamleta. Poſpolſtwo, ktore iego ſkłonności nie podług swego rozumu, ale podług ſwoich ócz odmierza — poſpólſtwo, które go kocha, nie widziałoby w iego ukaraniu wyſtępku, ale tylko ſrogość kary ie go — chcąc ukarać złoczyńcę, który moiegć naylepfzego zamordował przyjaciela, i mnie Samemu na życie naftaic, zamyślałem go pod pozorem ufunienia karze praw, i rozpędzenia iego przybranego ſzaleńſtwa, ieſzcze dziś wyſłać go do Anglii. Przez Gildenſterna zaś chciałem do króla Angielſkiego piſać ſekretnie, aby go natychmiaſt kazał ſprzątnąć ze świata, skoro....

SCENA XII.
GILDENSIERN. DAWNIEYSI
KROL

Czegoż chceſz Gildenſternie?