Strona:H. Poincare-Wartość nauki.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

te ciała więc będą równoważne dwóm prądom zgodnie równoległym, prądy zaś takie powinny się przyciągać. Otóż, zmierzywszy to przyciąganie, zmierzylibyśmy tem samem prędkość ziemi, i to nie prędkość jej względem słońca lub gwiazd stałych, lecz bezwzględną jej prędkość.
Wiem dobrze, co odpowiedzą mi na to; oto, że w ten sposób nie zmierzylibyśmy prędkości bezwzględnej ziemi, lecz prędkość jej względem eteru. Lecz jakże niezadawalającą byłaby taka odpowiedź! Czyż nie pojmujemy, że z tak zrozumianej zasady nie da się już nic wysnuć? Dlatego właśnie, iż nie obawiałaby się ona żadnego zaprzeczenia, nie mogłaby już ona niczego nas nauczyć. Skoro uda się nam zmierzyć coś, będziemy zawsze mogli powiedzieć, że nie jest to prędkość bezwzględna, a jeśli nie jest prędkością względem eteru, będzie to zawsze mogło być prędkością względem jakiegoś nowego, nieznanego płynu, którym wypełnilibyśmy przestrzeń.
Doświadczenie też podjęło się zburzenia podobnej interpretacyi zasady względności; wszelkie próby zmierzenia prędkości ziemi względem eteru spełzły na niczem. Tym razem fizyka doświadczalna była bardziej wierną zasadom, niż fizyka matematyczna; teoretycy, gwoli pogodzenia innych swych poglądów ogólnych, nie wzdragaliby się poświęcić tę zasadę; doświadczenie jednak uwzięło się, aby ją potwierdzić. Zmieniano środki badania w najrozmaitsze sposoby, aż wreszcie Michelson posunął dokładność do ostatnich granic; nic to jednak nie pomogło. Dla wytłumaczenia tej właśnie uporczywości muszą obecnie matematycy rozwijać całą swą pomysłowość.
Niełatwe było ich zadanie, jeśli zaś Lorentz dał sobie z nim radę, to jedynie kosztem nagromadzenia nowych hypotez.
Najdowcipniejszym był pomysł czasu lokalnego. Wyobraźmy sobie dwóch obserwatorów chcących nastawić [uregulować] swe zegary za pomocą sygnałów optycznych; wymieniają oni między sobą sygnały, wiedząc jednak, że przeno-