natychmiast czyni, co było zawsze jego ideałem, sprowadza do Paryża swego młodszego brata, Ludwika Augusta. By opłacić koszta podróży, prosi swego chlebodawcą o dopuszczenie go do pewnego konkursu pedagogicznego, odnosi zwycięstwo i inkasuje nagrodą, potem udaje się do matki z prośbą o wyekwipowanie Augusta, ale spotyka go kategoryczna odmowa. Musi tedy czekać kilka miesięcy, by módz zakupić rzeczy najniezbedniejsze i wreszcie August zjawia się w stolicy.
Adolf w pamiętniku swym przedstawia brata, jako ślicznego, złotowłosego chłopczyka, w którego oczach maluje się zachwyt dla wszystkiego na co patrzy i wielka inteligencya. Szczęśliwy jest, widząc go „w ławce swej klasy, dopuszczonego do komunii duchowej“. Ubiera dwunastoletnie dziecko w bluzką niebieską, z aksamitnym kołnierzem. Oto co pisze: „Czekałem z niecierpliwością niedzieli, by go wziąść ze sobą na przechadzką, pokazać osobliwości Paryża, zaspokoić choć w części ciekawość, odpowiedzieć na szereg pytań, któremi mnie bez końca zasypywał“. W niedzielą zawsze wspólnie jedzą w mieście kolacyę i wracają do pensyonatu Massina. Adolf jest prawdziwym ojcem dla brata, a z wszystkiego co pisze i robi, widać, że uczucie to głębokie, szczere. W pamiętniku pełno uwag, szczegółów, odnoszących się do Augusta, ale tego wszystkiego zamieścić na tem miejscu nie możemy, nie chcąc uprzedzać wypadków i zepsuć chronologii opowiadania. Na razie niechaj wystarczy sprawozdanie z sukcesów szkolnych Augusta.
„Bardzo szybko August stał się jednym z pierwszych uczniów zakładu Massina, a także wobec zwycięstw, jakie odniósł w lyceum Karola Wielkiego, zbladły moje sukcesy niedawne w lyceum w Nizzy. Po głównym popisie, w którym udział wzięły wszystkie średnie szkoły Paryża, wy-
Strona:Gustaw Geffroy - Więzień.djvu/43
Wygląd
Ta strona została przepisana.