Strona:Gustaw Geffroy - Więzień.djvu/234

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zmian w warunkach spotkania. I Blanqui nie odrzucił zmian, ale jako człowiek ostrożny postawił ultimatum, że warunki zostaną spisane i punktacye przez obu podpisane. Blanqui miał racyę. Wiedział, że w celu skaptowania sobie pomocników i obrońców Barbés rozdał więźniom bony, opiewające na dwa franki każdy, miał nawet jeden taki bon w ręku.
Punktacye, przedłożone Barbésowi brzmiały jak następuje:
„Dyskusya przeprowadzoną zostanie wyłącznie pomiędzy Barbésem i Blanquim, z wyłączeniem wszystkich innych. Każde wtrącenie się, każdą uwagę, jakiejkolwiek treści by była, skarci przewodniczący i uważanem to będzie, za obelgę rzuconą zgromadzonym. Blanqui i Barbés z góry potępiają tego rodzaju wybryki i piętnują je jako złe i niewłaściwe, bez względu na to, kto by się ich dopuścił. Każdy z dyskutujących będzie mówił dowolnie długo, ale raz przerwawszy, zmuszonym będzie czekać, aż przeciwnik skończy swą replikę. Wolno w ten sposób naprzemian przemawiać kilkakrotnie, a dyskutujący z góry godzą się nie przerywać sobie wzajem, bez względu na treść przemówienia. Nadzór nad dyskusyą spoczywa w rękach prezydyum złożonego z trzech osób. Prezydenta wybiera całe zgromadzenie, a potem jednego członka naznacza Blanqui, drugiego Barbés. Zadaniem prezydyum jest jedynie utrzymywać spokój wśród zgromadzonych. Nie wolno pod żadnym warunkiem, żadnemu z jego członków mieszać się do dyskusyi, ani przerywać któremukolwiek z mówców. Jednakże gdy już obaj przeciwnicy trzykrotnie wymienią zdania, prezydyum może zgromadzeniu przedłożyć do uchwały wniosek o zamknięcie dyskusyi.

Cytadela Belle-lle-en-Mer 14 grudnia 1851“.