Strona:Grazia Deledda - Popiół Cz.II.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A teraz czuł przejmującą go tajemniczą trwogę wobec tego lasu murów i kamieni, z wysadzonemi światłem lamp szlakami, któremi płynęły niepowstrzymanym potokiem fale ludzkie, fale myśli, uczuć, bólu...