Strona:Grazia Deledda - Po rozwodzie Cz.I.djvu/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

coś potwornego.. Szczęściem Konstanty zbudził się na więziennym tapczanie, przypomniał sobie, że Bronka w dnie powszednie, w dnie pracy, nie bywa nigdy w domu. W sercu więźnia jakieś uczucie niejasnej błogości mieszało się z niejasnem uczuciem trwogi i wielkiego żalu.