Strona:Gomulickiego Wiktora wiersze. Zbiór nowy.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jak szeroka i jak długa,
Jest — poddanka Twa i sługa.

Twój jest obraz jak zwierciadło,
Promieniste, choć w ukryciu;
Światło Boże, gdy nań padło,
Nam odsyłasz je w odbiciu;
By zaś trafić do bram nieba,
Światła, światła nam potrzeba...





NA GOLGOCIE.


Nie przed królewską Twoją koroną
Schylamy czoła, jak żytnie łany —
Nęcisz nas twarzą, bólem skurczoną,
Ukrzyżowany!

Nad Tobą ciemność, i nam też czarno;
Krwawią się boskie i ludzkie rany;
Jako do brata tłumy się garną —
Ukrzyżowany!

Jowisz-gnębiciel, Moloch-morderca
Krew brali w hołdzie i czcze peany —
Tobie w ofierze niesiemy serca,
Ukrzyżowany!