Galileusz pospieszył skierować cenny swój przyrząd w przestwory niebieskie — niewymierne światy wystąpiły przed jego oczyma. Astronom zwrócił teleskop na księżyc i przekonał się wkrótce, jak fałszywe były pojęcia, utrzymujące się wówczas powszechnie, dotyczące dokładnej kulistości ciał niebieskich i ich mniemanej własności błyszczenia własnem światłem. Poznał, że powierzchnia naszego satelity była niesymetryczna, chropawa, najeżona górami, wśród których rozwierały się głębokie doliny. Rzucił wzrokiem na mgławice i drogę mleczną, i dostrzegł, że składały się z miliardów słońc, »z pyłu gwiazd«, jak się pięknie wyraził współczesny mu poeta Milton.
Galileusz studyował planetę Jowisza i wykrył cztery gwiazdy, tworzące ten system. Głęboka jego intuicya dała mu wkrótce poznać, że gwiazdy te były tem dla Jowiszu, czem jest księżyc dla ziemi, to jest satelitami. Obserwował słońce i pierwszy wykrył na niem plamy, dowód niezbity, obalający mniemanie, jakoby ciała niebieskie nie ulegały zepsuciu. Każde z tych pięknych odkryć zbliżało Galileusza do systemu Kopernika — każde rozbijało mury złudzeń, wśród których kryła się nauka ówczesna — lecz niemniej każde rozżarzało przeciw niemu zazdrość i nienawiść.
Badacz przestrzeni niebieskich, olśniony własnemi odkryciami, zatopiony w pracach, nie zważał na zarzuty swych przeciwników, ani na przestrogi tych, którzy występowali przeciw jego poglądom, powołując się na opinie Arystotelesa, Biblię i Ojców kościoła.
Galileusz, chrześcianin szczery, miał nadzieję, że zdoła pogodzić obowiązki względem religii z wynikami swego geniuszu. Napróżno radzonu mu, aby zachowywał milczenie, napróżno ukazywano mu armię nieprzyjaciół, wzrastającą wokoło niego z dniem każdym. Filozof pozostał głuchym na rady i ostrzeżenia.
Galileusz żył w czasach, w których najmniejsza wątpliwość w rzeczach dotyczących wiary gubiła człowieka, jedno słowo mogło go wydać na śmierć. Heretyk, to słowo straszliwe,
Strona:Gaston Tissandier Męczennicy w imię nauki.djvu/99
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.