Strona:Gaston Tissandier Męczennicy w imię nauki.djvu/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tylko usposobienie nieprzyjacielskie ze strony władz Annamitów i mandarynów, użytkujących z wszelakich, z najohydniejszych nawet środków, dla uwolnienia się od niego. Próbowano kilkakrotnie zatruć studnie, z których czerpali jego żołnierze, podpalić jego magazyny prochowe. Annamici, widząc pozorną słabość ekspedycyjnego oddziału wojska francuskiego, nie lękali się i czynili pogróżki wytępienia Francuzów. Garnier, polegając na męstwie swych żołnierzy, powziął bohaterskie postanowienie obledz ze swymi stu ośmdziesięciu sześciu ludźmi twierdzę Ha-Noi, liczącą co najmniej siedm tysięcy obrońców.
Garnier z jednem tylko działem cztero-funtowem uderza znienacka na twierdzę, zwraca silny ogień na bramę południowo-wschodnią i z brzaskiem dnia bierze ją szturmem; po cudach bezprzykładnego męstwa zmusza twierdzę do poddania się. Ośmdziesięciu zabitych, dwa tysiące niewolników, z których większą część stanowili wielcy mandaryni, takie były straty nieprzyjaciela. Dzięki tej zuchwałej, niesłychanej odwadze dość było jeszcze jednego wysiłku, aby półwysep Tong-King poddał się Francyi.
Franciszek Garnier, nie tracąc czasu, zbiera nowe wawrzyny, zajmuje miasto Nam-Dink, lecz wojska nieprzyjacielskie po wzięciu Ha-Noi otrzymują posiłki, których im energiczny Ha-Noi, wódz naczelny, dostarcza. Tworzą je bandy dawnych powstańców chińskich, pustoszące okolice, na północy Tong-King położone; powstańcom tym, ze względu na barwę ich chorągwi, nadano nazwę Czarnych chorążych. Garnier dowiaduje się, że ta armia, coraz liczniejsza i groźniejsza, zamierza odzyskać Ha-Noi. W tym celu pośpiesza zająć twierdzę i po wejściu do niej z kolei oblężonym zostaje. Zbiera oficerów i jednemu z nich, Balny d’Avricourt’owi daje rozkaz opuszczenia twierdzy i uderzenia na nieprzyjaciela z jednej strony, sam zaś z pozostałą garścią żołnierza zamierza zaatakować go energicznie z drugiej.
Garnier, chcąc zadać cios stanowczy niespodziewanie, aby był tem straszliwszy, wyrusza na czele ośmnastu ludzi