Przejdź do zawartości

Strona:Gaston Tissandier Męczennicy w imię nauki.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i pisać wpośród wrzasku bawiących się dzieci lub wśród gromady dzikich, którzy tańczą i wyją.«
W dziewiętnastym roku życia pełnił obowiązki tkacza w fabryce bawełny; pobierając wyższą nieco płacę, mógł już wieczorem słuchać wykładu medycyny i teologii. Stał się głęboko religijny, lecz jego wiara zawsze była wzniosła i szczera; pałał wielką miłością dla ojczyzny, i najulubieńszą jego rozkoszą było nieść pomoc cierpiącej ludzkości, nawet z narażeniem życia. Nakoniec po wysiłkach wytrwałej pracy ten skromny robotnik doczekał się dnia, w którym pozyskał stopień uniwersytecki na wydziale medycyny i chirurgii.
Livingstone nie zaprzestawał studyować medycyny, aby z niej mógł użytkować w Chinach, gdzie miał zamiar udać się w charakterze misyonarza i lekarza. Ofiarował swe usługi Londyńskiemu Towarzystwu Misyjnemu, w chwili gdy Moffat powrócił do Anglii po długich latach, spędzonych wśród ludów afrykańskich. Livingstone poszukiwał rad tego słynnego misyonarza; w dwudziestym siódmym roku życia przyjął obowiązki, powierzone mu przez Londyńskie Towarzystwo Misyjne, poczem odpłynął do Afryki w 1840 r.
Po odbyciu długiej drogi, młody wędrowiec przybył do Cap. Tu pozostawał przez lat kilka i wkrótce potem poślubił córkę czcigodnego Moffat’a. Tego rodzaju człowiek nigdy nie mógłby znaleźć godniejszej towarzyszki życia, towarzyszki, w której znalazł skarby miłości, poświęcenia i nieustraszonej odwagi. Livingstone dotarł do kraju Bechuanas, zamieszkałego przez lud dziki, nie zwiedzanego dotąd przez żadnego Europejczyka. Od początku swego zawodu postanowił zerwać z nawyknieniami życia europejskiego i zahartować się w trudach. W tym celu przedsięwziął seryę podróży, z których każda przedstawiała drogę, wynosząca przeszło 130 kilometrów długości, a odbywał je pieszo lub na wozie ciągnionym przez woły. Krajowcy szydzili zrazu z wątłej budowy Livingstone’a. »On słaby, mówili, wkrótce utraci siły.« Misyonarz usłyszał te słowa i tych, którzy je nieroztropnie wymówili, zniewalał przez kilka dni do odbywania z nim forsownych