Strona:Gaston Tissandier Męczennicy w imię nauki.djvu/301

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dotrzymana. Furtka pomimo parcia nie otworzyła się, nieszczęśliwy nie mógł się dostać do domu.
Błąkał się więc przez całą noc po wsi, poszukując bezowocnie schronienia w jakiej norze.
Nazajutrz z rana przybył do Clamart ze zranioną od kamienia nogą, wpół martwy z głodu i zimna.
Wchodząc do karczmy, zażądał jajecznicy.
— Z ilu jaj? — zapytano go.
— Z dwunastu.
Filozof, który posiadał tak rozległą naukę, nie wiedział, ilu trzeba jaj do zrobienia jajecznicy.
Odpowiedź jego wzbudziła podejrzenia. Rozpytywano go, kim jest i czem się trudni. Odrzekł, iż jest cieślą, nie myśląc o białości swych rąk, które go zdradzały.
Żądano, aby okazał papiery, niestety! nie posiadał żadnych.
Wszystkim obecnym tej scenie Condorcet wydał się podejrzanym. Aresztowano go i zaprowadzono z polecenia municypalności do Bourg-la-Reine.
Powiadają, że w drodze pewien winiarz, spotkawszy go kulejącego, chorego, tknięty litością ofiarował mu swego konia.
Szlachetny ten człowiek w owe czasy, kiedy się bano własnego cienia, był nadzwyczajnym wyjątkiem.
Nazajutrz 8-go marca 1794 roku, gdy dozorca więzienia w Bourg-la-Reine otworzył drzwi, chcąc oddać więźnia w ręce żandarmeryi, zastał tylko trupa.
Condorcet, unikając gilotyny rewolucyjnej, połknął truciznę, którą nosił w pierścieniu. Trucizna, wręczona mu przez Cabanis’a, była, jak utrzymują, takąż samą, jaką w 1814 r. Napoleon chciał się otruć w Fontainebleau.
W ten sposób zgasł człowiek, będący zaszczytem i chwałą Francyi, człowiek, obdarzony duszą podniosłą i rozległą inteligencyą.
Takich to smutnych ofiar wymagają rewolucye polityczne.