Strona:Gaston Tissandier Męczennicy w imię nauki.djvu/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pomimo swej filozofii, energii i wytrwałości Richard-Lenoir od tej chwili już nie powstał; żył na ustroniu, biedny, zmuszony przyjąć pensyę od swego zięcia, zrozpaczony, że nie może rozwinąć działalności. Umarł 19-go października 1839 roku; liczny orszak robotników postępował za trumną nieszczęśliwego rękodzielnika, którego pamięć pozostanie niezatartą chwałą dla przemysłu francuskiego.
Jacquard, cichy, zacny Jacquard, urodzony w Lyonie 7 lipca 1752 roku, jest jednym z tych ludzi, których nazwiska wymawiają się z poszanowaniem i wzruszeniem. Młodym będąc jeszcze, stał się już wzorem pracy i wytrwałości. Z kolei uczeń introligatorski, potem giser, odlewający czcionki drukarskie, czyni spostrzeżenia, kombinuje i ulepsza nieustannie narzędzia przedstawiające mu się przed oczy.
Jednego dnia, będąc u nożownika, spostrzega, że nóż przechodzi z rąk do rąk trzech czy czterech robotników. Nazajutrz rysuje już plan zupełny maszyny mogącej w pięciu minutach ukończyć robotę, wymagającą pracy całodziennej czterech robotników. Nożownik był za ubogi, aby mógł ponieść koszta zbudowania tej maszyny, poprzestał więc na zachowaniu jej modelu, który jednak zniszczyli wkrótce robotnicy, w obawie, aby wynalazek, upraszczający pracę, nie pozbawił ich chleba.
Jacquard urodził się na wynalazcę, twórcze pomysły rozwijały się w jego umyśle. Oddawał się z zamiłowaniem sztuce tkackiej i marzył o jej udoskonaleniu. Ojciec jego był robotnikiem materyi przetykanych złotem, srebrem i jedwabiem; syn i ojciec zawarli z sobą spółkę przemysłową i handlową. Ojciec w krótkim czasie pożegnał świat doczesny; młodzieniec objął w posiadanie skromne dziedzictwo i zaślubił córkę puszkarza nazwiskiem Boichon. Skromny rękodzielnik znalazł w żonie towarzyszkę i przyjaciółkę, umiejącą zawsze pokrzepić jego odwagę w chwili niepowodzenia.
Jacquard chciał założyć pracownię materyi przetykanych jedwabiem i złotem, lecz nie posiadając praktycznego zmysłu kupieckiego, zadłużył się, wpadł w nędzę i przyjął służbę