Strona:Gabryel d’Annunzio - Tryumf śmierci.djvu/335

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Nie, signora. Przypominam sobie jeszcze czasy, gdzie go nie było. Przed piędziesięciu laty była tam tylko mała kapliczka.
Wyjął z kieszeni kartkę, złożoną we czworo, rozłożył ją i pokazał Jerzemu.
— Możesz przeczytać. Cała ta historya jest tam opisana.
Był to obrazek z umieszczoną u spodu legendą. Madonna w pośród chóru aniołów umieszczona była na wierzchołku drzewa oliwnego a starzec klęczący u stóp drzewa zatopiony był w modlitwie do niej. Ten starzec zwał się Aleksander Muzzio a oto, co zachowała legenda. W roku pańskim 1527 wieczorem dnia 10 czerwca, w niedzielę Zielonych Świątek rozszalał się huragan na terytorium Casalbordino i spustoszył winnice, łany zbóż i oliwkowe gaje. Następnego rana pewien siedmdziesięcioletni starzec z Pallutri, Aleksander Muzzio, posiadacz pola pszenicy w Piano del Lago, puścił się w drogę, by je obejrzeć. Serce ściskało mu się na widok spustoszenia całej okolicy; ale w głębokiej swej pokorze, sławił sprawiedliwość boską. Ponieważ miał wielkie do Najświętszej Panny nabożeństwo, w drodze odmawiał różaniec, kiedy, na skraju do liny posłyszał dzwon, bijący na podniesienie, podczas mszy — natychmiast przyklęknął i z całem skupieniem począł się modlić. Kiedy jednak się modlił, spostrzegł, że zewsząd otacza go jasność, która zaćmiewała blask słońca, i w jasności tej