Strona:Gabryel d’Annunzio - Intruz.djvu/394

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
XL.

Począwszy od dnia tego rozpoczyna się ostatni zawrotny okres szaleństwa przytomnego, które miało mnie zawieźć aż do zbrodni. Począwszy od dnia tego rozpoczyna się obmyślanie najłatwiejszego i najpewniejszego sposobu uśmiercenia niemowlęcia.
Było to obmyślanie chłodne, rozważne a bezprzestanne, pochłaniające wszystkie zdolności mego umysłu. Rodzaj idée fixe owładnął mną bezpodzielnie z siłą i upornością nie do wiary. Cała istota moja uległa jakiemuś najwyższemu przesileniu — i ta myśl wyłączna, uporna, jasna, nieubłagana, nieodstępna wiodła mnie ku celowi, jak gdybym osuwał się bezwłasnowolnie, siłą rozpędu po szynie ze stali.
Przenikliwość moja, zda się, wzrosła w trójnasób. Nie nie uchodziło mej uwagi, ani we mnie, ani dokoła mnie. Nie mówiłem, nie czyniłem nic, coby obudziło jakiekolwiek podejrzenie, wywołać zdziwienie. Udawałem i taiłem bezprzestannie i to nietylko wobec mojej matki, brata i wszystkich