Strona:Gabryel d’Annunzio - Intruz.djvu/243

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

które z pewnością blogosławić będzie w godzinę śmierci, choćby mu pozwolły nawet umierać samotnie. Nie jestże to rzecz nadzwyczajna i nie do wiary niemal ta uporczywość w dobroci u człowieka? I po tylu cierpieniach zachowuje on jeszcze zawsze ten uśmiech, który widziałeś u niego! Dobrzebyś zrobił, Tullio, gdybyś nie zapomniał tego uśmiechu...