Strona:Gabrjela Zapolska-I Sfinks przemówi.djvu/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
„Młodość“, — dramat w 3 aktach M. Halbego.

— Czy wierzysz ty w Boga?
Ze sceny pada to pytanie z ust obu kapłanów. Jeden z nich siwy, złamany życiem, drugi u progu życia — lecz obaj reprezentują tych, którzy wiodą sumienia miljonów ludzi i są niejako tamą bezpieczeństwa, poza którą kryje się byt, istnienie każdego..
— Czy wierzysz ty w Boga?
Śmiałe to, niebywale śmiałe pytanie. I po audytorium przebiega nagły dreszcz. Jakieś uroczyste uczucie przejmuje każdego widza. To „coś“ — co w duszach naszych każe nam kreślić znak krzyża przed zaśnięciem, to coś, które nie pozwala nam w Wielki Piątek tańczyć i jeść mięso, to coś, które mimowoli rzuca nas na kolana w proch, gdy ulicą idzie ksiądz z Panem Bogiem — ten Bóg, do którego duch nasz wzlata wśród łez i niedoli — to drugie „ja“ każdego, które w chwili skonania szuka koło siebie krzyża — ten deizm w każdym z nas tak potężnie istniejący, że „nic“ go wyniszczyć nie jest w stanie — słysząc to „czy wierzysz ty w Boga“ trwoży się i miota. Z obramowania sceny, na której dzień przedtem w „Fatinicy“ tańczono kankana — pytają księża: „czy wierzysz w Boga?“ Zapytany — milczy. I jest w tem milczeniu jakaś groźba, coś przerażającego. Nie mówi otwarcie „nie“ — ale nie mówi „wierzę“. I widz, zdręczony od początku przedstawienia, dotknięty