Strona:Gabrjela Zapolska-I Sfinks przemówi.djvu/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

uczą, a przynajmniej rzadko. Każą jej iść samej, lub mówią: „jak będziesz starszy, to sam się dowiesz..“ Dziecko odchodzi i pozostaje w chaosie, w niepewności. Czuje się same, lęka się tej samotności — jeśli jest bardziej energiczne, rzuca się naprzebój, kaleczy się, rani — i powraca do gniazda znużone, zdręczone i już od swej młodości nieuleczalnie duchowo chore. Bo te pierwsze zawody, gorycze, rozczarowania pozostaną, jak rany i będą właśnie tą tragedją dziecinną, koło której przechodzą ludzie dorośli wyniośle i obojętnie.
Panna Wójcicka długi czas była nauczycielką i umiała być jedną z tych, które nie przechodzą koło tragedyj dziecinnych z chłodną obojętnością. Ona nie żyła „obok“ powierzonych jej dzieci, ale „z niemi razem“. I teraz, gdy talent dramatopisarski panny Wójcickiej zaczyna dojrzewać i staje się dla niej głównym celem jej życia, w jej umyśle budzą się te wrażenia smutne, te refleksje, które odnosić musiała za swej nauczycielskiej karjery, podczas gdy dookoła niej ciągle rozgrywały się tragedje malutkich dusz, błąkających się bez steru wśród wiru życia. I z tych myślowych skarbów, jakie nagromadziły się w duszy autorki, powstała „Psyche“, sztuka o jednej z najpiękniejszych, najszlachetniejszych tendencyj, jakie mi się spotkać na scenie zdarzyło. Przez trzy godziny młoda autorka zmusiła publiczność patrzeć w głąb dziecinnej duszy, zmusiła publiczność myśleć, czuć, zastanawiać się. Okazała w tem wielką śmiałość, siłę i potęgę.
Wiedziała, że ta „Psyche“ nie wkradnie się w łaski widza, nie pochlebi, nie zajmie, a może i znuży, a mimo to spełniła niejako szlachetny obowiązek, kazała matkom przypomnieć sobie, że ich córki oprócz zgarbionych pleców i czerwonych rąk, mają w wieku przejściowym bardzo niespokojne i pełne trwogi dusze, kazała ojcom zastanowić się, że oprócz świadectwa matury, chłopcy przynoszą do domu całą tragedię rozsadzających im czaszkę zwątpień i szalejących myśli. Rzadko się zdarza taka odwaga, taki szlachetny