Strona:Gabrjela Zapolska-I Sfinks przemówi.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
„Czerwona toga“, sztuka w 4 aktach przez Brieux.

To jest sztuka ze szkoły tak nazwanej rosse. Co znaczy to słowo? Wprawdzie kiedyś jeden z potentatów krytyki warszawskiej, objaśnił czytelników, że rosse pochodzi od słowa szkapa (rzeczywiście ten wyraz znaczy także po francusku — szkapa), a więc dziwną asocjacją myśli pan krytyk pragnął udowodnić, że to jest literatura... zeszkapiała.
Co to miało znaczyć, on sam pewnie nie wiedział. Ale être rosse to znaczy po francusku być okrutnym w mówieniu prawdy, być nie tylko złośliwym, ale gryźć tą złośliwością do krwi. Był we Francji taki autor, który szkołę tę stworzył. Nazywał się Henryk Becque. Lwów zna jego dwie sztuki: „Paryżankę“ i „Kruki“. Obie potężne, genjalne satyry. „Kruki“ głębsze. „Paryżanka“ napozór trochę lżejsza. Becque stworzył szkołę. Powstały całe legiony autorów, grupujących się około mistrza. Genjalny Antoine, ten prawdziwie wielki kierownik artystyczny, który miał dar grupowania dookoła siebie prawdziwych i wielkich talentów — na swej scenie teatru Libre przedstawił tę serję wielkich autorów.
U Antoine’a, w tej atmosferze artyzmu, szlachetnej bezstronności, prawdziwego kultu piękna objawił się talent Curel’a, Brieux, Metenier Jullien’a, Wolffa, Ajalberta, Darzensa, Anceya, Rzewuskiego i tylu innych. Tam Brieux,