Przejdź do zawartości

Strona:Gabriela Zapolska - Mężczyzna.djvu/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

czy Nina i Elka nie marzyły także o czem innem, łącząc się z tobą.

KAROL (z pyszałkową złością).

O! one mnie kochają i takim, jakim jestem.

JULKA.

To dowodzi o sile ich serca i o pewnej czystej, pięknej mocy przywiązania.

KAROL.

Ja także miałbym tę samą siłę serca i moc przywiązania, gdybym natrafił na odpowiednią dla siebie kobietę.

JULKA.

Kilka miesięcy temu Elka była dla ciebie tą odpowiednią kobietą. Dziś rzeczy zaszły tak daleko, iż musi ona pozostać tą twoją kobietą na zawsze.

(Karol zasępiony siada w fotelu).

Należy przyspieszyć rozwód. Proszę cię o to.

KAROL.

Nie będę na kolanach błagał Niny, ażeby się zgodziła, — albo żeby wystąpiła sama przeciw mnie ze skargą.

JULKA.

Nina jest obecnie inaczej usposobiona względem Elki. Mam na to dane. Wiem, że się nami interesuje i zna nasze życie. Kto wie — czy teraz nie byłby czas odpowiedni.