Strona:Gabriela Zapolska-Wodzirej Vol 1.djvu/291

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mary wykluwają się jedynie w wodzie, będącéj w bezustannym ruchu!... Oto co znaleźli! I radzi, jakby złoto nauczyli się fabrykować, zawołali mnie i mówią mi: — Piotrze Jagoury, jakie to my odkrycie zrobili! Wiemy, ’że jajka homarów muszą do wyklucia znajdować się w wirującéj wodzie... A ja parsknąłem śmiechem i mówię: było też czego trzy lata sobie głowę suszyć... A toć każdy bęben wie w Concarneau, że homary potrzebują do wyklucia ruszającéj się wody...
I znów śmiał się długo i przeciągle, trawiony wciąż nienawiścią do tych „cywilizowanych”, z których pieniędzy żył, a którzy spadli na jego port rodzinny ze swemi stalugami, kabinami, regatami, pudełkami farb, czerwonemi parasolami, namiotami, obserwatoryami, kalając mu to morze, które teraz już należało do wszystkich, jak ulicznica, zamiast miéć jedynie dla swoich łaskawe przyjęcie, na wzór wstydliwéj i strzegącéj swego ogniska małżonki. Skrzętnie notował wszystkie śmieszności i błędy popełniane przez owych „cywilizowanych“, których ochrzcił mianém ogólném „étrangers“. Myśl, iż kilku uczonych tam, po za białemi murami państwowego obserwatoryum trzy lata dręczyło się nad odkryciem tego, co wiedziały od wieków dzieci dźwigające się od ziemi i kołyszące się na dnie barek na srebrnych stertach sardynek, wprowadziła Jagourego w rozkoszną nerwową wesołość. Od rana opowiadał tę „dobrą farsę“