Strona:Gabriela Zapolska-Panna Maliczewska.djvu/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Któż tam?

Michasiowa idzie do drzwi.



SCENA II.
TEŻ SAME, FILO (w ubraniu cywilnem).
FILO.

W domu?

STEFKA (jednym susem zrywa się z sofy).

Czego? czego?...

FILO (zmieniony).

Dwa słowa. Coś o premierze. Kiedy? Chcemy urządzić owacyę...

STEFKA.

Nie mnie brać na kawał! Pan wie, że nie gram w tej premierze i że mam wasze owacye pod podeszwą. Ja zakazałam tu przychodzić! Ja nie chcę! Ja nie lubię jak się za mną włóczą...

FILO.

Ja się nie włóczę, bo ja jestem pani cień!...

STEFKA (wraca do szeslągu).

No... ja mam też los. I proszę kwiatów nie przysyłać bo pan na to niema pieniędzy...

FILO.

To do pani nienależy. Ja bym ukradł gwiazdy aby Pani rzucić pod nogi.