Strona:Franz Brendel - Zarys historii muzyki.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
13

zultata dotychczasowe sztuki naszej zwiastują, jak widzimy, że Polska i w tym zawodzie stanie obok Grecyi i Italii, o ile bohaterstwem wyprzedziła oboje, że żywioł słowiański przez nią najczyściej i najsamodzielniej nacechowany, i tutaj z kolei nastąpić ma, po wypełnionych posłannictwach żywiołów Romańskiego i Germańskiego, które powinny być wzorami kształcącej się samodzielności. — Może przejrzenie tej książeczki zachęci do pomyślenia „kiedyś“ o szkole muzycznej narodowej, i otrzęsie po części z tej obojętności na wszystko piękne, uważane za zbytek życia — obojętności, którą tłomaczyć łatwo, ale wytłomaczyć trudno — a zwalczać tylko świadomością przekonań i opracowaniem nieskończonem nieskończoności darów przyrodzonych.


Chcieć tamować strumień postępu, objawiający się w formie czynu czy myśli, prawdy czy piękna, to powiedzieć górskiemu potokowi: nie płyń!... to powiedzieć łzie: nie płyń! krwi: nie płyń!... kwiatu — nie kwitnij! pszczole — nie rób miodu! niech tylko w ulu wspólnym każdy jak może będzie pszczołą! Mówiemy głośno, co czujemy; choćby nam zarzucono, żeśmy z tych pszczół, które nie robią miodu, a tylko wosk robią... W ludzkości ulu wszystko ma swe cele i środki,