Strona:Fiodor Dostojewski - Cudza żona i mąż pod łóżkiem.pdf/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szukam sposobności, by wyjaśnić między nami, co potrzeba, pan naznaczasz mi fałszywe widzenia, a sam się ukrywasz. Czy nie myśli’ pan czasem, panie szanowny, że ja się na tem wszystkiem absolutnie nie połapię? Przyrzeka pan, że mnie pan wynagrodzi za moje, bardzo dobrze wiadome panu usługi w materji polecania panu różnych osobistości, a tymczasem, niewiadomo w jaki, sposób, urządza się pan tak, że sam pan bierze moje pieniądze bez pokwitowania, i to w znacznych sumach, co się zdarzyło nie dawniej, jak w ubiegłym tygodniu.. Obecnie zaś, wziąwszy pieniądze, ukrywa się pan, i jeszcze wypiera się pan usług, wyświadczonych panu przezemnie odnośnie do Eugenjusza Mikołajewicza. Liczy pan może na mój rychły odjazd do Symbirska i sądzi pan, że nie zdążymy z panem związać swych końców. Lecz ja oświadczam panu uroczyście i pod uczciwem słowem honoru, że jeśli o to idzie, to gotów jestem umyśl nie jeszcze całe dwa miesiące mieszkać w Petersburgu, a swego dopnę, cel osiągnę i pana odszukam. My także czasami potrafimy działać na przekór. W konkluzji oświadczam panu, że jeśli pan dzisiaj jeszcze nie da mi zadowalających wyjaśnień, najpierw listownie, następnie zaś osobiście, oko w oko, i nie ustali pan w swym liście nanowo wszystkich głównych warunków, jakie istniały między nami, i nie wyjaśni mi pan ostatecznie, co właściwie myśli pan o Eugenjuszu Mikołajewiczu, to będę zmuszony przedsięwziąć środki bardzo dla pana.nieprzyjemne,, i nawet mnie samemu niesympatyczne.
Kreślę się i t. d.