Strona:Ferdynand Ossendowski - Słoń Birara.djvu/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ VI.
KRÓLEWICZ NASUR.

Kapitan, sprzedawszy schwytane słonie, wynajął Amrę, aby go odwiózł do Użżainu, stolicy maharadży Satpury.
Obiecał mu całe 30 rupij za ten daleki przejazd, więc chłopak zgodził się natychmiast.
Zaraz też obiegł wszystkie chaty i wypytał wieśniaków o drogę.
Skończywszy niezbędne przygotowania, wyruszyli nazajutrz w drogę.
Gwarzyli sobie wesoło. Amra jednak z niepokojem spoglądał na Birarę.
Słoń szedł ze smutnie opuszczoną trąbą, milczący i ponury.
— Chory jest, czy co? — myślał chłopak. — Kąpał się dziś, więc nic mu nie dolega... Cóż mu jest?