Strona:Ferdynand Ossendowski - Słoń Birara.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ V.
BIRARA — ŁOWIEC.

Birara żył już bardzo długo.
Parniętał on złe i dobre czasy. Cośniecoś pozostało mu nawet ze wspomnień o wolności.
Nie tęsknił za nią, lecz zapomnieć nie mógł.
Teraz, gdy dnie i noce spędzał w dżungli, wspomnienia te odżyły w nim z niepojętą siłą.
Wolność przemówiła nagle do starego słonia.
Krzyczała natrętnem rechotaniem i skrzekiem małych, popielatych małpek.
Tych — zwinnych, wesołych małpek, co mają długie ogonki i zabawne czubki nad czołem.