Przejdź do zawartości

Strona:Ferdynand Ossendowski - LZB 01 - Męczeńska włóczęga.djvu/93

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przypadkowo zrobiłem bardzo ważne odkrycie. Na małej polanie, tuż przy brzegu, zobaczyłem pod wielkim modrzewiem trzy kamienie, a na jednym z nich węglem był nakreślony krzyż. Ślady kopania ziemi były zupełnie widoczne, a gdym zaczął uważnie badać miejscowość, spostrzegłem wycięty na drzewie kawał kory, wyrżniętego na pniu jednogłowego orła i dwie litery K. R.
— Kim był ten nieznany K. R.? Jednogłowy orzeł i krzyż mówi o śmierci Polaka. Dlaczego zginął? Kto go oddał ziemi? Jaki los spotkał pozostałego przy życiu?...
Lecz nikt z osady nie mógł dać nam żadnych objaśnień.
Tajemnicą pozostaną: ten modrzew, trzy kamienie i litery wycięte na drzewie.
Pokazało się, że parobcy gospodarza osady byli ukrywającymi się przed bolszewikami oficerami z armji Kołczaka. Było ich ośmiu. Wszyscy oni przyszli do mnie prosić o pozwolenie podróżowania z nami.
Zgodziłem się na to.
Gdy po dwóch dniach wraz z p. Władysławem wyruszyłem z Sejbi, za nami ztyłu człapało