Strona:Ferdynand Ossendowski - LZB 01 - Męczeńska włóczęga.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
IV.
WALKA O ŻYCIE.

A więc jestem samotny...
Naokoło tylko las zielonych cedrów, przysypanych do połowy pnia głębokim śniegiem; gołe krzaki, zamarznięta rzeczka i — jak okiem sięgnąć przez gałęzie cedrów — ocean lasów i śniegu. Tajga syberyjska...
Jak długo będę zmuszony przetrwać w samotności?
Czy znajdą mię tu, czy nie znajdą bolszewicy?
Czy moi przyjaciele dowiedzą się, gdzie jestem?
Te pytania, jak gorące ognie, bez przerwy, bez wytchnienia trapiły mię. Bardzo prędko zrozumiałem, dlaczego Iwan prowadził mię aż tak daleko.
Wszędzie po drodze spotykaliśmy dużo głuchych, niezaludnionych miejscowości, lecz on prowadził mię coraz dalej, powtarzając: