piękne Morskie Oko, iż mu je zakupiono do zbiorów Muzeum Narodowego, gdzie wisi obok największych arcydzieł naszej sztuki plastycznej.
W ślady malarstwa poszła i muzyka. Pierwszy krok w tym kierunku uczynił Moniuszko, którego Halka rozgrywa się na tle podhalańskiem... Za Moniuszką poszedł Żeleński, pisząc swój prześliczny poemat symfoniczny Tatry, w których także będzie się rozgrywała akcya jego najnowszej opery p. t.: Janek; będzie to tatrzańska Cavaleria rusticana. Noskowskiego symfonia Morskie Oko również — jak o tem sam tytuł świadczy — jest hymnem na cześć piękności Tatr i słynnego jeziora, a Paderewskiego Melodye tatrzańskie rozbrzmiewają dziś na obu półkulach.
Tymczasem wśród górali, od chwili, gdy się zetknęli z cywilizacyą, zaczyna się budzić ruch umysłowy i artystyczny, któremu można wróżyć najpiękniejszą przyszłość: rodzą się talenty pisarskie, malarskie i rzeźbiarskie, a między tymi talentami są i bardzo wielkie, jak np. Orkana, poety i nowelisty. Oto, co w przedmowie do wydanego świeżo tomu jego nowel, pisze o tym ruchu między góralami Kazimierz Tetmajer: »Zdaje mi się, że on wraz z p. Stopką Nazimkiem z Zakopanego, prawnikiem, autorem świeżo wyszłej, bardzo ciekawej książki o Sabale, i z p. Wojciechem Brzegą, także z Zakopanego, rzeźbiarzem, stanowią początek artystycznego ruchu, który się między inteligencyą góralską budzi. Kto wie, czy z czasem wykształceni chłopcy góralscy nie wytworzą takiej swojej odrębnej i samoistnej szkoły, jaką niegdyś wytworzyła szlachta ukraińska; szkoła ta ma wszelkie warunki powstania w niedalekiej przyszłości, a miałaby tę wyższość nad ukraińską, że nie ograniczyłaby się wyłącznie do literatury. Górale mają swoją odrębną tradycyę, ale dopiero teraz poczynają się stykać z kulturą: zdolności ich, zupełnie świeże, zupełnie młode, zbyt mało są doświadczone, abyśmy o nich stanowczo wyrokować mogli: wydaje mi się jednak, że są wszechstronne i duże. Jest bardzo prawdopodobnem, że wyjdą stamtąd nawskróś oryginalni pisarze, muzycy, rzeźbiarze i malarze, i że stworzą sobie w sztuce miejsce tak odrębne, jak ich ziemia odrębną jest od reszty kraju. Ci, których wymieniłem, to pierwsi pionierzy, pierwsze pokolenie inteligencyi góralskiej, które o sobie słyszeć daje: być może, że to heroldowie całego zastępu«. Jakkol-
Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/421
Wygląd
Ta strona została przepisana.