Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/195

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

to przyjdzie łatwiej. Wypadki są bardzo blizkie, a są tylko trzy wielkie t. j. powołane narody: Słowiańszczyzna, Francya i Izrael. Podniesienie się pewnej liczby powołanych do wskazanych im wyżyn stanie się hasłem olbrzymiego przewrotu na świecie, hasłem tryumfu cnót przechowywanych acz uśpionych w duszach ludzkich, cnót, których przebudzenie położy kres rządom obłudy dotychczasowych możnowładców i ich służalców.
Na sceptyczne pytanie, dlaczego jemu właśnie, Towiańskiemu, Bóg odkrył tę tajemnicę przyszłych losów ludzkości, Mistrz odpowiedział w taki sposób:
— Wiem, że się niejeden oburzy: jak można, aby szlachcic, jak ja, nic nie znaczący, przyjechał tu z Litwy i stał się sprawcą tak wielkiego dzieła. W lesie jest mały robaczek, przeznaczony do wielkich rzeczy. Bóg dotychczas nic nie poczynał przez robaczki. Ale czyż Bóg uczynić tego nie może, gdy uczynić zechce? Dlatego ktokolwiek jest tym wybrańcem Bożym, zwycięży!
Tak — w przybliżeniu — mówił Towiański, a wrażenie, jakie słowa jego, porywające i unoszące w sfery idealne, wywarły na słuchaczach, nie da się opisać. Szczególniej wzruszony był Mickiewicz, który nadto dał się olśnić jeszcze »częścią cudowną postaci« Mistrza. Nie pamiętał, ażeby kiedykolwiek doświadczał podobnych uczuć, jakich doświadczał pod wpływem wymowy tego dziwnego człowieka. Poprostu przypuścić nie mógł, ażeby to, co mówił Towiański, mogło nie być prawdą. Jakoż zdało mu się nagle, że emigracya... już skończona.
Od podobnego przeświadczenia do uwierzenia w misyę Towiańskiego, pozostawał już jeden krok tylko, a okoliczności składały się tak dziwnie, że poeta musiał uwierzyć w końcu. Wszystko albowiem — na pozór — przemawiało za tem, że Mickiewicz był tem w stosunku do Towiańskiego, czem św. Jan Chrzciciel w stosunku do Chrystusa: przeczuł go.
Że tak było, na to mu zwrócił uwagę sam Towiański. Autor Dziadów zapomniał np., że w poemacie tym znajdował się wiersz:

On ślepy, lecz go wiedzie anioł-pacholę.

Było to, jak chciał Towiański, przeczucie jego misyi: poeta, pisząc te słowa, uniesiony natchnieniem, nie zdawał so-