Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stawiające poemat ten po raz pierwszy na tej wyżynie, na jakiej go przedtem nikt postawić nie śmiał. Nadto jest Asnyk, jak wiadomo, autorem Snu grobów, poematu, w którym Słowackiego tak samo nazywa swym mistrzem, jak nim w Boskiej komedyi Dante nazywa Wergiliusza.
Oto np. wyjątek z tego największego poematu Asnyka, dotyczący Słowackiego, którego poeta ukazuje w apoteozie, w otoczeniu głównych stworzonych przezeń postaci: Rozy i Lilli Wenedy, Anhellego i całego korowodu innych bohaterów i bohaterek jego poezyi...

Od strony morza, nad urwiska bokiem,
Obok krateru, co wieczyście płonie,
Osłonion dymu przejrzystym obłokiem,
Ze łzami w oczach, w błyskawic koronie,
Na piedestale, z złotą harfą w ręku,
Siedział lutnista na obłocznym tronie;
Nogę swą oparł na liktorskim pęku,
I drżącą rękę kładł na złote struny,
A harfa jego orężnego szczęku
Pełna, a dla niej przygrywką — pioruny.
Posąg to w przyszłość obrócon daleką,
Zagadkowemi wypełniony runy;
Przed nim duch ludu trzaska trumny wieko,
A obleczony szatą purpurową
Na krwawe strugi spogląda, co cieką.
Dalej Polelum, pod jutrznią tęczową,
Na piersiach brata umarłego trzyma[1],
Trupią dłoń jego wznosi ponad głową
I u chmur żebrze piorunów oczyma.
Obok na stosie strzaskanych oręży,
Przy popielnicy z prochami olbrzyma,
Dwie dziewic: jedna wstrząsa kłębek węży
I nóż skrwawiony, jak Nemezys gniewna,
Woła: »Kto za mną, nim umrze, zwycięży!«[2]
Druga w liliowym wianku lutnia śpiewna
Wiatrom się skarży, że nad sercem ludu
Więcej ma władzy płaczącego drewna
Nieczuły kawał i nadzieja cudu,
Niźli królewska boleść, stos ofiarny
I cała przyszłość spodlenia i brudu[3].
A z drugiej strony tętni jeździec czarny
I całun śniegu piersią konia kraje,
Zwrócony biegiem ku gwieździe polarnej

  1. Patrz zakończenie Lilli Wenedy.
  2. Roza Weneda.
  3. Lilla Weneda.