Strona:Feliks Kon - Etapem na katorgę.pdf/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Nie prędko posuwała się pierwszego dnia partja naprzód. Według instrukcji powinna przechodzić 4 wiorsty na godzinę i nie więcej nad 25—30 wiorst na dobę. Następnych dni, gdy już partja zaprawiła się do drogi, a szczególnie potym, w zimie, gdy mróz siarczysty, sybirski popędzał, szli aresztanci i po 5 wiorst na godzinę, ale pierwszego dnia partja jeszcze się nie wdrożyła w to, wielu się prędko męczyło po dłuższym pobycie w więzieniu.
Nie niecierpliwiła nas taka powolna podróż. Wiedzieliśmy z góry, że po dwu dniach chodzenia nastąpi dzień odpoczynku, potym znów dwa dni drogi i znów odpoczynek w ciągu dnia i tak do... nieskończoności, do przyjścia na błogosławioną Karę, rzeczkę w Nerczyńskim okręgu za Bajkałem, nad którą znajduje się słynne więzienie dla skazanych do ciężkich robót więźniów politycznych. 500 wiorst z Tomska do Krasnojarska mieliśmy przejść w ciągu miesiąca, następne 500 wiorst do Niżnie-Udińska znowu miesiąc i t. d.
Festina lente! Ten powolny pośpiech specjalnie dla kryminalistów, idących na Sybir, wymyślono. Oni się zawsze spieszą, czy deszcz, słota, gorąco czy mróz, pędzą jak na jarmark. Dlaczego? Ot tak sobie, to już leży w ich naturze.
W połowie drogi zazwyczaj na brzegu strumyka lub rzeczki partja się zatrzymywała na kwadrans lub pół godziny, na odpoczynek. Jeżeli kto miał