Strona:Felicjan Faleński - Odgłosy z gór.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jakaż je tęsknota,
W ruch wirowéj siły,
Nieustannie miota?

Czyżby owe pyły
Także, wśród przestrzeni,
Rzeszą światów były?....

Tak z przedwiecznych cieni,
Przez niezłomne prawa,
Których nic nie zmieni,

Gdzie czas iść przestawa,
Kędy śmierć nie znana —
Skrzy się gwiazd kurzawa,

Przed obliczem Pana!