Przejdź do zawartości

Strona:F. Mirandola - Kampania karpacka II. Brygady Legionów polskich.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wzruszony. Ten i ów przyklęka, radby ucałować ziemię, która niebawem — jutro już może przyjmie krew jego gorącą, ofiarnie za ojczyznę przelaną. Rozlegają się śpiewy — ten i ów chce pokryć wzruszenie słowami beztroskiej junaczej piosenki. Ale wszyscy czują, że odwróciła się karta nowa, niezapisana jeszcze karta wojny, że nosić będzie tytuł złocisty: Walki o odzyskanie ziemi ojczystej, stoczonej przez Legiony. Ile na tę kartę padnie czerwonych plam? O ileż radośniejszy byłby nastrój tej pamiętnej chwili, gdyby zstępujące z przełęczy pantyrskiej oddziały wiedziały były wówczas, że odtąd rozpocznie się wielkie, stałe powodzenie, że pierwsze, jeszcze 12 paźdz. przez oddziały por. Zaleskiego i podp. Rutkowskiego stoczone, zwycięzkie potyczki przemienią się w jedną, wielką akcyę wypierania nieprzyjaciela coraz głębiej ku północnemu wschodowi.

BIWAK PRZY
KOLEJCE.
OBRAZ 5.

W nierównie lepszych warunkach znalazły się Legiony po obsadzeniu Zielonej, gdy znalazły się w dolinie Bystrzycy. Nieznana do niedawna jesz-