w błoto. Jestem teraz cała zawalana błotem... a oni się śmiali ze mnie. Czy ty słyszysz, Emilko?
Spojrzała w rozwarte szeroko szklane jej oczy i zadowoloną, uśmiechniętą buzię — i nagle ogarnął ją gniew i ból przeszywający. Podniosła rękę i strąciła Emilkę z krzesła, wybuchając spazmatycznym płaczem — ta Sara, która nigdy dotąd nie płakała.
— Ty niczem innem nie jesteś, tylko lalką! — krzyknęła. — Tylko lalką... lalką... lalką! Ciebie nie obchodzi nic w świecie. Napchana jesteś trocinami... nigdy nie miałaś serca! nic nie wzbudza w tobie współczucia! Jesteś lalką, niczem więcej!
Emilka leżała na podłodze, zadarłszy haniebnie nogi ponad głową, a na koniuszku jej nosa widniała płaska plamka — atoli twarz jej była spokojna, owszem nawet pełna godności. Sara zasłoniła twarz rękoma. Szczury w norze poczęły bić się i gryźć z sobą wśród szurgania i pisków. Melchizedech wymierzał sprawiedliwość któremuś ze swych dzieci.
Sara zwolna zaczęła uspokajać się w płaczu. Sama dziwiła się tej odporności, z jaką umiała przełamywać wszelkie nawiedzające ją strapienia. Po chwili podniosła głowę i patrzyła na Emilkę, która zdawała się spoglądać na nią z pod oka — ale tym razem w jej szklanych oczach lśniła jakby iskra serdeczności. Sara schyliła się i podniosła z ziemi lalkę. Ogarnęły ją wy-
Strona:F. H. Burnett - Mała księżniczka.djvu/175
Ta strona została skorygowana.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c0/F._H._Burnett_-_Ma%C5%82a_ksi%C4%99%C5%BCniczka.djvu/page175-1024px-F._H._Burnett_-_Ma%C5%82a_ksi%C4%99%C5%BCniczka.djvu.jpg)