Przejdź do zawartości

Strona:F. Antoni Ossendowski - Szkarłatny kwiat kamelji.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




Na południu od Hondo na wszystkich drzewach wiśniowych już nabrzmiewały różowe pączki. Całe tłumy dążyły do parku Ueno w Tokio, aby podziwiać pierwsze przebudzenie wiosny.
W Tokio, w Kioto, Jokohamie, Osace, Nagasaki, Nikko, Nagoja i w innych mniejszych i większych miastach gejsze-śpiewaczki, gejsze-tancerki i deklamatorki przygotowywały się do wielkich wiosennych popisów w stolicy. Gdy porana zorza różowemi blaskami muska drzewa wiśniowe, biało-różowem kwieciem przybrane, niby welonem młoda oblubienica, do Tokio przybywają gejsze ze wszystkich miast. Małe, podobne do laleczek porcelanowych gejsze-miako, wspaniałe gejsze-magnolje z Nary; piękne gejsze-piwonje z Kioto, gejsze-azalje, gejsze-kwitnącego klonu i inne spotykają się tu, w grodzie Mikada i ubiegają się o tytuł gejszy-wiosny, gejszy królowej. Nieraz do dziesięciu tysięcy najpiękniejszych, najbardziej utalentowanych, pożądanych przez wszystkich kobiet — kwiatów przesuwa się przed oczami tłumów,