Strona:F. Antoni Ossendowski - Puszcze polskie.djvu/173

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

napędzone przez obławników żubry, Zygmunt August, który ustalił karę śmierci za zabicie żubra; Stefan Batory, myśliwiec namiętny, Augustowie II i III; nawet Stanisław August, choć nie miał zamiłowania do łowów, zjeżdżał jednak do puszczy, a w r. 1784 brał czynny udział w polowaniu, gdy to przy udziale dwu tysięcy naganiaczy spędzono do „miotu“ wielką ilość żubrów, niedźwiedzi, wilków i dzików.
Królowie nasi niezmiernie dbali o prawa oberstrażników, strażników i strzelców i o sumienne wykonanie przez nich obowiązków, związanych z ochroną puszczy, czego dowodem są liczne dokumenty, podpisane przez Batorego, Zygmunta III, Władysława IV, Sasów i Stanisława Augusta. Dokumenty łowczego w. ks. Litewskiego zaczynają się najczęściej od słów: „Dla zachowania w łowiech lepszego porządku z woli j. k. mości, pana naszego miłościwego...“ Królowie osobistym nieraz podpisem opatrywali darowizny i nadania dla strzelców puszczańskich, jak naprzykład Jan III, zatwierdzając „conservatia praw strzelców Puszcze Naszej starostwa Bielskiego“.
Za dawnych czasów pełno zwierza kryła w swych matecznikach Puszcza. Małe, krępe koniki leśne tabunkami pasły się na łąkach puszczańskich. Za Augusta II-go Zamoyski otrzymał w darze od króla kilka takich koni, lecz potem wieści o nich urwały się nagle. A przecież była to zapewne zwierzyna pożądana, skoro wielki książę kijowski, Włodzimierz Monomach, w pamiętniku swoim chełpił się tem, że „rękami pętał i z puszczy wyprowadzał konie dzikie“. Zniknęły i tury — pozostał największy i najmocarniejszy z byków, żubr.